www.autobusownia.fora.pl

Ikar2952

Z powodu braków taborowych, firma Mobilis została zmuszona wypożyczyć ponownie autobus AMZ CitySmile10. Wspomoże on flotę Solarisów U10, która ostatnio się skurczyła o dwa pojazdy (pożar silnika A303 i kolizja A351).

Ogólnie sytuacja firmy, a w szczególności bazy na Ursusie jest kiepska. Brakuje kierowców, a Ci którzy przychodzą rano do pracy na zmianę A często muszą robić zmianę B niekoniecznie na tej samej linii i brygadzie na której jeżdżą rano.

Była już sytuacja, kiedy to MZA musiało wspomóc Mobilis i obsłużyć linie tegoż ajenta, gdyż w Mobilisie najzwyczajniej w świecie zabrakło osób na drugą zmianę.

Orinoko

Co za tym idzie? Jaka płaca, taka praca. Poza tym w różnego rodzaju "głośnych" wydarzeniach w Warszawie numerem 1 wśród przewoźników jest PKS Grodzisk Mazowiecki. Wpierw afery związane z zatrudnianiem ukraińców za najniższe możliwe stawki, których PKS ulokował w jakichś barakach, gdzie chyba w afryce mieszka się lepiej. Kilka zdarzeń dotyczących łamania przepisów, czyli non stop za kółkiem, a do tego dochodzi zero słowa pa polskij jazyk. Jeden nawet zjechał z trasy i stanął w polu, by sobie pospać %o Smile

. Potem poważny wypadek i zjazd z wiaduktu. Nie wspomnę już o mających raptem cztery lata Scaniach, które wizualnie wyglądają w przeważającej liczbie jakby miały lat minimum 12. Wozy Mobilisa z punktu widzenia pasażera aż takie złe nie są. ITS, też nie wygląda najgorzej, acz solowe MAN-y tego przewoźnika wyglądają już nieco bladziej.

Ikar2952

No więc pokolei, Mobilis:

Firma, która dobrze zaczynała i ogólnie była naprawdę dobrym stołecznym ajentem, do czasu, kiedy przejęta została przez żydki...
Zupełnie nietrafiony zakup 50 autobusów klasy MIDI (Autosan H7-20 oraz Jelcz M083C), które - co tu dużo mówić - jeżdżą wybrakowane i jak na swoje 4-5 lat są już mocno wyeksploatowane. Co dalej... autobusy nie są serwisowane, ba, robi się remonty prowizoryczne, żeby tylko autobus jeździł, a cała firma szykując zmiany traci szybko kierowców za to oraz za traktowanie kierowców jak śmieci.

ITS A. Michalczewski:

Przez pierwszych kilka wzór do naśladowania dla innych pod względem utrzymania taboru. Baza na ul. Płochocińskiej z jakiegoś sypiącego placu stała się porządnym miejscem ze stacją kontroli pojazdów, zapleczem technicznym i szkoleniowym.
Obecnie 9-letnie MANy NL223.3 to obraz nędzy i rozpaczy, pozrywane hamulce przystankowe, obdarte z lakieru i poobijane autobusy, młodsze o połowę przeguby typu NG 363 dążą powoli do podobnego stanu.

PKS Grodzisk Mazowiecki:

Zaczynali od Jelczy M11, PR110M i Ikarusów 260, dalej był Jelcze 120M/3 i 120M/4, teraz są Scanie, i komfort niby powinien być wyższy, ale nic podobnego. Autobusy trzeszczą, wibrują, stukają a dodatkowo część z nich wygląda nieestetycznie...
No i warunki pracy - jazda na jedną zmianę... co tu dużo mówić, najgorszy ajent w Warszawie.

Tomasz S.

Orinoko

@Ikar Czyli nic dodać, nic ująć. Niech żyje PKS Grodziec. Czy to w mojej ocenie, czy w Twojej numero UNO, to właśnie oni. Nie da się ukryć, że solówki MAN-a w ITS-ie, to totalne padaki (wczoraj miałem przyjemność kursu linią "120" z MAN-em NL223.3 - no cóż. Pozostawię ocenę stanu tego wozu dla siebie @#$!#@# ale grat!!!
Mobilis... akurat ich nowe wozy potrafią jeszcze pachnieć świeżością. Wkrótce i oni będą zmuszeni sięgać po kierowców zza wschodniej granicy. To teraz czekamy kiedy posypią się kary od ZTM-u

XaleV

Rozwala mnie to po calaku- tak wiele firm kupuje nowe pojazdy potem nie stać ich na serwisowanie... Nawet u mnie w Świdnicy był idealny przykład: Firma przewozowa "Guliwer". Wszyscy się nimi zachwycali, bo firma posiadała świetny tabor: Najgorszymi pojazdami były 2 Autosan Lider II, jako flagowe uznałbym np. Mercedesa Tourismo '2006, jak również dobre pojazdy jak nówki sztuki Mercedesy Intouro (2008) czy Setra S415UL, 2 sztuki, nigdzie w Polsce nawet takich nie ma tylko tu w Guliwerze i jedna, ex testowa bodajże w PKS Wejherowo...

I co? Firma ociekała zajebistością dopuki nie przyszedł po kolei czas remontów autobusów i co normalne w ruchu ulicznym drobne otarcia i stłuczki. Pojazdy serwisowane szpachlą niczym stary Golf II u Zenka w szopie, szyby w ogóle nie oryginalne po wybiciu, nie przyciemnione i przyklejone na taśme, nie umiejętność rozpoznania przez bodajże mechaników, które naklejki na jaki autobus mają iść, co zaskutkowało tym że duże naklejki do Setry trafiły na intouro i odwrotnie zbyt małe do setry... Śmiech na sali. Przykładów jest na mnogość więcej.

Co z tego wywnioskować chcę? Że wolę taką politykę w firmach jaką stosuje np. MPK Świdnica- kupuje używane, ale nie bardzo stare tylko ~8 letnie pojazdy, jak ostatnio MANy NG313. Pojazdy są wzorowo remontowane i eksploatowane, w moim mieście w KM bardzo rzadko zdarzają się awarie i nawet na przystankach słychać zadowolenie pasażerów Wink

Można być wręcz dumnym z MPK Świdnica.

Orinoko

Przede wszystkim wszystko, to koszty serwisów, części zamiennych itd... W Łochowie pod Warszawą jest przewoźnik o nazwie DAR-BUS, który na początku swojej kariery posiadał mix wozów od A1010T, do Bovy Futury, nawet mieli Irizara Century. Pozbyli się wszystkiego oprócz wozó Bovy, bo postawili na tą właśnie markę, co znacznie oniża koszty mając flotę jednego typu pojazdów, te do kasacji stają się idealnymi dawcami części. Wozy są zadbane i serwisowane, co widać gołym okiem. Ich flota stale się powiększa i są to właśnie wozy marki Bova.
Problem niektórych przewoźników, to kiepskie zaplecze serwisowe, brak odpowiednich umów z podwykonawcami, czy też brak wykwalifikowanej załogi warsztatów remontowych, a druga strona medalu jak zwykle koszta... I tego nie zmienimy jak na razie

XaleV

Właśnie to jest to- Koszta. Wydasz na autobusy to nie masz na ich remonty i na utrzymanie ludzi, którzy porządnie znają się na rzeczy i wyremontują dany pojazd tak, jak trzeba. MaxPol też teraz stawia na Bovę- w sumie to nie najgorszy wóz Wink

Orinoko

Rzekomo mniej awaryjne niż inne w tym segmencie używanych wozów.

Ikar2952

Leszku, na razie - poruszając temat obcokrajowców - w Mobilisie pracuje tylko jeden murzyn (zawidziany dziś na bodajże 211), w MZA też pracuje, z tym, że jest to były kierowca Mobilisu.

Orinoko

Podejrzewam, że studiował ten murzyn w Polsce i raczej więcej ma do powiedzenia niżeli sprowadzanie ludzi z Ukrainy. Nie jestem rasistą i często jeżdzę na Ukrainę, ale nerwy mnie biorą jakim kosztem się teraz w przedsiębiorstwach zarabia. Pracownik jest nikim, ma jeździć. On się nie liczy, a liczy się zysk firmy i norma, którą podpisali z ZTM-mem

XaleV

Wszędzie teraz tak jest- wymagania w górę, wszystko w górę, oprócz szacunku dla pracownika i wysokości wynagrodzenia.

Ikar2952

Znajomy z Mobilisu mówi, jakie są taktyki tej firmy. Malowanie kół i sprawdzanie po zjeździe, czy nie ubyło farby. Jeśli gdzieś jej nie ma, tzn. że najechałeś na krawężnik, a to wiąże się z potrąceniem premii.

Inna sprawa, to wypadek, który miał dawniej na N02 jadąc Soliną i nagle dostał silne uderzenie na skrzyżowaniu Conrada i Wólczyńskiej od Mercedesa Sprintera, a nowa kierowniczka mu powiedziała (obecnie kieruje na szczęście w Polskim Busie), że jest to płatne jednorazowo, więc wyobraźcie sobie teraz wszyscy, że całą wypłata właściwie kierowcy idzie na remont autobusu przez kolejne 3 miesiące - a on zostaje z dosłownie 100 zł w kieszeni i ma przez miesiąc (!) wyżyć za to.

XaleV

Ale niby jak? Skoro sprinter walnął w niego to nie jego wina... A ubezpieczenie?

Orinoko

To głośny przypadek Ikar. Kiedyś pisałeś mi o tym. Dla mnie ważnym byłby monitoring ze znajdującej się tam stacji Statoil. Udowodnił bym to tym z Mobilisa, że Pani kierowniczka racji nie ma. Dba o własny tyłek dla dobra firmy i tyle na temat. W Polskim Busie teraz działa? Współczuję kierowcom. A z Mobilisa ją wywalili?